Niezwykłe przyjaźnie w świecie roślin i zwierząt

J. czyta już coraz dłuższe teksty - "pełnowartościowe", wielostronicowe książki bez obrazków
ale nie tylko!
zgodnie z maksymą, wg której obraz może być wart wiecej niż tysiąc słów, wracamy też czasem do pozycji oszczędnych w te ostatnie 
oto kolejna na naszej półce całokartonowa książka niemal bez tekstu,
a jednocześnie nie pierwsza (i z pewnością nie ostatnia!) z, jak zwykle pełnymi wyrazu i ciepłych barw, ilustracjami Emilii Dziubak:

NIEZWYKŁE PRZYJAŹNIE
W SWIECIE ROSLIN I ZWIERZĄT


na temat strony artystycznej tej pozycji nie będę się rozwodzić
kreska autorki, paleta kolorystyczna, umiejętność uchwycenia emocji [nawet w przypadku fasoli ;)] - jakie są, każdy widzi, już przy pierwszym spojrzeniu na okładkę
więcej może zobaczyć także na zdjęciach poniżej, ale prawdopodobnie nadal będzie mu mało...
jak to mówią: "cud, miód, orzeszki!"


a co z tematyką?
na pierwszych stronach poznajemy kota domowego, Homera, który urażony brakiem należytej atencji, porzuca pielesze i wyrusza "w świat" w poszukiwaniu bratniej duszy

w czasie owej wędrówki - zgodnie z tytułem - podgląda przykłady licznych "stosunków nieantagonistycznych"
chociaż nie tylko, odkrywa bowiem również brutalną prawdę na temat znaczenia związku frazeologicznego 'fałszywy przyjaciel'...
(ponieważ, jak podaje Wikipedia: "(...) często trudno ustalić dokładny bilans strat i zysków współżyjących organizmów. W klasycznej teorii symbiozy, zaproponowanej przez twórcę tego terminu Antona de Bary, zawiera się także pasożytnictwo." )


napotyka przykłady symbiozy obowiązkowej (mutualizm), nieobowiązkowej (protokoperacja), jednostronnej (komensalizm),
nadaje im swojsko brzmiące etykietki - w rodzaju 'przyjaciel na dobre i złe', 'przyjaciel z pracy', 'przyjaciel od święta' etc., i "rozmyśla", jak sam czułby się w takim, czy innym związku


czytelnik wędruje wraz z nim i uczy się tego i owego śledząc obrazki, których wymowę uzupełniają krotkie podpisy prezentowanych par i ich zależności
czyli całkiem sporo,
chociaż trochę szkoda, że - na przykład zamiast niewiele wnoszących komentarzy wybrednego kota - nie pokuszono się o przemycenie jeszcze większej dawki wiedzy
proponowałabym na przykład jakieś ciekawe wytłumaczenie związanych z tematem wyżej wymienionych (w nawiasach) "dziwnych słów", powiązane z nimi zabawy wyrazowe, krzyżówki, rozsypanki...?
do zamieszczonych ilustracji pasowałyby świetnie także:
mikoryza / przykład grzyb + drzewo/
endosymbioza / przykład bakterie + termity /
synoekia / przykład żuk + łoś /
('Wiki' podpowiada dodatkowo równie pięknie a tajemniczo brzmiące: adjutoryzmkleptoplastiaparabiozaparekia)



być może niektóre dzieci właśnie perypetie i rozterki pasiastego czworonoga (którego obecność na każdej stronie, w zgoła nie kocich - podziemnych czy podmorskich - lokalizacjach, mnie głównie irytuje) zachęcą do eksploracji złożoności relacji w naturze,
a dzięki "testowi psychologicznemu" zamieszczonemu na ostatnich stronach, dowiedzą się z chęcią więcej o sobie?


osobiście uważam jednak całą historię i owe dodatki za "doklejone" nieco na silę i dużo mniej fascynujące niż otaczająca nas rzeczywistość
z inspiracji "Niezwykłych przyjaźni..." podsunęłam zatem J. teksty z ćwiczeniami online, dzięki którym można jeszcze bliżej poznać tę ostatnią 
w temacie współpracy międzygatunkowej jako takiej - tu: >>KLIK<< 
i wielu innych, nie tylko przyrodniczych, kwestiach do wyboru - tutaj: >>KLIK<<

ale wracając jeszcze na chwilę do książki -
poznawszy zapowiedź wydawniczą (stanowiącej również tekst z tylnej okładki):


najbardziej chciałam dowiedzieć się, co też łączy sikorę i drozda
i już wiem!
ile bym więc powyżej nie kręciła nosem - było warto :)


ustawiczne pogłębianie wiedzy przyrodniczej polecamy w ramach

za egzemplarz "Niezwykłych przyjaźni..." dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz