Zły Kocurek kontra wujek Muniek, czyli oddam kota w dobre ręce

uwaga!
mamy coś dla miłośników kotów, mocnej kreski i rubasznego humoru!


psiarze, wielbiciele językowych subtelności i kolorowych obrazków czytają dalej na własne ryzyko ;)


oto przybłąkał się do nas (chyba trochę przypadkiem) "Zły Kocurek kontra wujek Muniek" - jeden z czterech wydanych dotąd przez Wydawnictwo Mamania tomików autorstwa Nicka Bruela, pełnych szalonych przygód kota z charakterkiem.

książeczki z tej serii są według mnie specyficzne - ponad stustronicowe, w grubej oprawie, starannie wydane, w założeniu mają zachęcać do samodzielnej lektury dzieci w wieku 5-9 lat
próżno jednak szukać w nich pięknej polszczyzny, odwołań do klasyki, czy barwnych, artystycznych ilustracji
tekstu jest tu niewiele, ale zmieniającą się co i rusz czcionką i dynamicznym układem przestrzennym wprost "bombarduje" on czytelnika - podobnie jak dynamiczne zmiany perspektywy, kontrastowe, czarno-białe ilustracje, masa mruknięć, miałknięć,
wakrnięć, prychnięć i pisków

w opisywanej części gospodarze opuszczają na jakiś czas dom powierzając pieczę nad menażerią dobrotliwemu (choć wątpliwej urody i skandalicznie zaniedbanemu) wujkowi Muńkowi
Kocurek brutalnie wyrwany z pięknego snu pełnego smakołyków, nieustannie jeży się na widok nowego opiekuna i regularnie wprowadza go w stan przedzawałowy swoim dzikim "KCHRRRRR!"
gdy w panice wyrusza w dziki rajd po okolicy, do akcji włączają się Fantastyczny Kot i Super Mysz oraz stado dzikich kotów, a wujek zaczyna mieć wszystkiego dość...
(podobnie jak przeciętny, nienawykły do tylu typograficznych atrakcji czytelnik - w tym przypadku: ja)
a tu jeszcze, wśród tego całego rozgardiaszu, raz na jakiś czas pojawiają się ważne fakty na temat kotów, czyli poważne odpowiedzi na pytania dlaczego koty boją się obcych, nie lubią hałasu i samotności oraz informacje o fobiach nękających ponoć 10% populacji USA!
uff...
układ książki wydaje mi się równie chaotyczny i nieokiełznany jak sam główny bohater - nieznośny, nie dający się oswoić Kocurek.

"Być może najbardziej prawdziwy i wyrazisty kot, jakiego kiedykolwiek narysowano" - wg Kirkus Reviews

wprost nie do wiary, że dzieci tak go lubią!
i nie tylko dzieci, jak przyznaje na przykład Mamiczka w swojej recenzji wcześniejszych przygód Kocurka (klik), i o czym świadczy okładkowe oświadczenie: "Bestseller New York Timesa"


może za jakiś czas J. będzie mi miał za złe, że nie ma na jego półce tak oryginalnej, wprost kipiącej energią i (ponoć) humorem publikacji, ale cóż - osobiście podzielam raczej zainteresowanie wujka Muńka rybkami...


dlatego niniejszym ogłaszam:



chętni oświadczają w komentarzu poniżej, albo pod plakatem na fb:
lubię/obserwuję blog mamajanka i On i chcę przygarnąć Kocurka
udostępniają wiadomość dalej
i liczą na szczęście w losowaniu

obecny właściciel zobowiązuje się dostarczyć kota do laureata w doskonałym stanie w pierwszej połowie listopada

uwielbiasz koty i niestraszna Ci odrobina chaosu?
uważasz, że Zły Kocurek powinien trafić właśnie do Ciebie?
nie zwlekaj - zgłoś się już dziś!


konkurs zakończony
"Zły Kocurek kontra wujek Muniek" trafi do pani Kasi Muller - autorki komentarza na fb

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz