Pentos - liczbowe czary-mary

niewielkie pudełko mieszczące kilkadziesiąt kart... z jednej strony - super sprawa, wszędzie się zmieści, łatwo da zabrać na wyjazd lub spotkanie ze znajomymi, z drugiej - trudno się po takim drobi
Czytaj dalej

Sto wierszyków do ćwiczenia głosek w trudnych zestawieniach

nieco ponad rok temu pisałam tu o książeczce pełnej zabawnych wierszyków dla maluchów, idealnych do urozmaicenia ćwiczeń w zakresie poprawnej, wyraźnej mowy Sto wierszyków nowych do ć
Czytaj dalej

Władca pierścieni: Bitwa o Śródziemie - gra karciana

od przedstawienia gry Władca pierścieni: Bitwa o Śródziemie zaczynam udział w 'link party' pod hasłem "Kto gra w karty..." [tym >> KLIK] "odczarowującym" złą sławę, którą cieszą się (w p
Czytaj dalej

Spoza tęczy - brązowe puzderko

jakiś czas temu, przy okazji zachwytów nad Wielką Księgą Inspiracji (KLIK), deklarowałam, że będziemy tworzyć hmm.. książka do działania naprawdę zachęca, wychodzi nam to jednak różnie coś się ws
Czytaj dalej

o samochodach książki dwie

ten dzień musiał kiedyś nadejść zamierzam oto za chwilę napisać pierwszą (lecz na pewno nie ostatnią) "recenzję" książki, której do końca nie przeczytałam...* wszystko przez to, że potomek wkroczył
Czytaj dalej

książeczki nie tylko do czytania i "gwiazdy szklanego ekranu" wg Egmontu

prawie nie oglądamy telewizji, ale nie znaczy to, że J. wychowuje się zupełnie bez kontaktu z animowanymi bajkami - bywa w kinie, ma dostęp do komputera i, przede wszystkim, kontakt z rówieśnikami - znawcami kanałów dziecięcych
w tej chwili ulubieni bohaterowie Janka to Masza i niedźwiedź, baranek Shaun oraz (niespodziewanie) Pat i Mat, ale jeszcze nie tak dawno znajdowały się wśród nich także lokomotywki z wyspy Sodor czy Zigzak McQueen
sama z kolei z pewnym sentymentem wracam do obrazków pamiętanych z filmów Disneya sprzed lat...

wydawnictwo Egmont zdaje się być potentatem w dziedzinie książeczek na licencji Disney, Pixar i HiT Entertainment, z którymi kojarzy się spora część animowanych bajek dla dzieci
nie są to moje ulubione lektury z tym znakiem [do tych zaliczam zdecydowanie serię EgmontArt], ale ze względu na wielką różnorodność i szeroką dostępność tego typu wydawnictw, bajecznie kolorową, przyciągającą małych czytelników szatę graficzną i często przystępną cenę, kupujemy co jakiś czas ich kolorowankę, czasopismo lub "zeszyt ćwiczeń" z ulubionymi bohaterami*
a czasem także o nich słuchamy

jakieś dwa lata temu ciocia sprezentowała J. następujący zestaw:

Czytaj dalej

o choinka, nowy rok!

pierwszego dnia po świętach, gdy zaproponowałam włączenie choinkowych lampek, usłyszałam: "ale po co? przecież Mikołaj już do nas trafił!" praktyczne podejście, nie ma co... ja jednak sobie świa
Czytaj dalej