zabawy "śmieciami"

wychodzę z założenia, że bardzo często najprostsze zabawki są najlepsze - pomagają rozwijać kreatywność, dają najwięcej możliwości, a dziecku dużo radości
często "zabawką" staje się coś, co w zasadzie powinno znaleźć się w koszu na śmieci
wykorzystywaliśmy tak puste pudełeczka po jogurtach, które służyły jako foremki do babek z piasku, doniczki dla mini-hodowli, korpusy dla zwierzaków (Danonkowe ZOO), kubeczki-sortery (do rozmieszczania przedmiotów według koloru), a nawet oznaczenia przystanków dla autobusu..
stare kartony - auto, wagon, domek, sklep..
plastikowe nakrętki - sortowanie, układanie obrazków i "węży"
itp.

"hitem" ubiegłego miesiąca było "mlekowe miasto" - czyli poustawiane wzdłuż szpatułkowych ulic kartoniki po mleku imitujące domy

(bardzo się Jankowi podobały, tylko jeden musiał być zlikwidowany, bo najwidoczniej zostały w nim resztki wody po myciu i mały stwierdził, że "tam nikt nie wejdzie mieszkać, bo chlupie")

ostatnio zaś spontanicznie do zabawy wykorzystaliśmy tekturowe elementy pozostałe po rozpakowaniu przez tatęjanka gry planszowej


ich kształty skojarzyły mi się z kwiatami i plastrem miodu, a ponieważ Janek w Universeum był wyraźnie pszczołami zafascynowany szybko "stworzyliśmy" pszczółki, użyłam drewnianych żetonów imitujących nektar i pszczele mleczko i  przenosząc je z kwiatków do ula - do plastrów "zapasowych" i z jajeczkami (J: "maleńkie pszczółeczki się wylęgną") "podstępnie" utrwaliłam maluchowi niedawno zdobytą wiedzę
przy okazji pokazałam zdjęcia prawdziwej pszczoły (TU - tatajanka był zaskoczony, że przenosi pyłek na nogach, a ja, że tego nie wiedział :P), nauczyłam J. nowego słowa (truteń - bo koniecznie chciał dla "maleńkich" tatusia) i wyrażenia "pracowity jak pszczoła" (lenistwo trutni na razie dyplomatycznie przemilczałam..)

mieliśmy niezłą zabawę, w której zadziwiająco aktywnie uczestniczył tata zazwyczaj torpedujący wszelkie "recyklingowe" pomysły, a Janek znów poznał trochę świata
czasem warto chwilę pomyśleć zanim po prostu wyrzuci się coś do śmieci :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz