kino - Atlas Chmur

tatajanka zrobił mi niespodziankę
po pierwsze - wspólne wyjście :), a po drugie nie uprzedził na jaki film

i bardzo dobrze - mogłam od początku do końca sama odkrywać kto gra jaką rolę (co dzięki świetnej charakteryzacji nie zawsze było łatwe), powiązania między losami bohaterów i (może) głębsze przesłanie...
dopiero teraz, szukając postera do wklejenia, zauważyłam na którymś podtytuł - everything is connected - i to zdanie własnie według mnie najlepiej oddaje klimat filmu:
wszystko się łączy - prędzej czy później - przyczyna powoduje skutek, a to co robisz dziś tworzy Twoje jutro - to przemyślenia, które poza przepięknymi widokami (Baleary, Edynburg) zostają w pamięci

mnie się podobało
i chyba już wiem, jaką książkę powinnam w najbliższym czasie przeczytać...

a tu recenzja z Filmweb.com:

Tom Tykwer oraz rodzeństwo Wachowskich zapraszają nas do spojrzenia na świat z bardzo odległej perspektyw. Zabierają nas w podróż w czasie i przestrzeni, tak że pojedynczy żywot znika zastąpiony bardziej skomplikowanym wzorem splecionych uczynków. Jednostkowa egzystencja nie jest ani końcem, ani początkiem, a zależności przyczynowo-skutkowych należy dopatrywać się na przestrzeni setek lat. Jest to wizja oszałamiająca; daje nadzieję, a zarazem przeraża(...)



a że Time ogłosił Atlas chmur najgorszym filmem 2012 roku? może faktycznie dla amerykańskiej widowni zbyt skomplikowany?

1 komentarz :

  1. taciejanka też się podobało, ale przesłania nie zrozuimiałem a mamajanka nie chce mi wytłumaczyć :D

    OdpowiedzUsuń