podobno "dla chcącego nic trudnego", zgodnie z którą to maksymą przy odpowiednim nastawieniu, samozaparciu i cierpliwości większości rzeczy można się nauczyć
więcej! mówią, że w wielu przypadkach "nie taki diabeł straszny...", co znaczy, że niektóre czynności/umiejętności/wyzwania tylko z pozoru wydają się trudne/nieosiągalne/niewykonalne
są tacy, którzy twierdzą, że dotyczy to także układania kostki Rubika :)
podziwiając talent i zręczność znajomego speedcubera i po cichu zazdroszcząc determinacji szwagrowi, metodycznie zgłebiającemu tajniki kolorowej łamigłówki, za swoją szansę uznałam ukazanie się książki - instrukcji pod wszystko mówiącym tytułem
"Jak ułożyć kostkę Rubika"
nie pomyli się kto stwierdzi, że tego rodzaju instruktaże bez trudu znajdziemy w sieci
nie zaprzeczam, że też tak próbowałam (ot, choćby tu >>KLIK<<) i nie mam im nic do zarzucenia
właściwie animowane kosteczki działały nawet lepiej niż jedyna, którą mieliśmy wówczas w domu ;)
książka to jednak książka, a instrukcje w wersji papierowej - chociaż to podejście zapewne trochę staroświeckie - czyta mi się lepiej, niż on-line
i już
a jeśli jest w dodatku - jak ten 'oficjalny poradnik' który mam przed sobą - elegancko wydana, aż się chce ją zgłębiać!
twarda oprawa, poręczny format (nieco większy niż A5), kredowy papier, wyraźna czcionka, czytelny układ i estetyczny kolorowy druk zatem pomagają przełamać pierwszy opór
[i tak się pewnie nigdy nie nauczę, ale przejrzeć można...]
a co z zawartością?
zaczynamy powoli - od 'rysu historycznego', czyli poznania przeszłości kostki (kto by pomyślał, że nie ma jeszcze pięćdziesiątki, a już zdobyła taką popularność!)
następnie przyglądamy się bliżej całej rodzinie podobnych łamigłówek - w tym poznajemy zamysł twórcy odnośnie ulubionego przez Janka 'węża Rubika' i przypominamy sobie dobrze pamiętaną z lat szkolnych (czyt. 90') 'magię Rubika' z płaskich kwadratowych płytek...
bezboleśnie przechodzimy do etapu bliższego zapoznania z budową naszej, tradycyjnej wersji 3x3x3
lokalizujemy kubiki centralne i krawędziowe oraz narożniki - warto zwrócić uwagę, że nie ma wśród nich dwóch takich samych
przy okazji można dla rozgrzewki policzyć ile których jest i - zadanie z gwiazdką ;) - wyliczyć liczbę możliwych kombinacji, tudzież prawdopodobieństwo przypadkowego prawidłowego ułożenia choćby jednej ścianki...
wyjdzie nam z pewnością, że "nie ma opcji", warto zatem przejść do praktyki i nauczyć się celowo obracać poszczególne ścianki, zapamiętując symbole poszczególnych obrotów, których w dalszej części użyto w algorytmach prowadzących do rozwiązania
dalej jest już z górki:
"Najpierw zajmiesz się białymi krawędziami, następnie białymi narożnikami, a potem brzegami w warstwie śrdkowej. Teraz pora na żółte krawędzie i wreszcie na żółte narożniki"
i najlepsze, że to rzeczywiście działa :D
później - jak codziennie pokazuje J. na przykładzie swoich pozainstrukcyjnych modeli Lego - można tylko zrobić to lepiej
ciekawiej (ksiązka podpowiada wesołe różnokolorowe wzory), szybciej, własnym sposobem
nawet jeśli daleko (bardzo, bardzo daleko) nam do wyników rekordzistów świata, które również znajdziemy w książce (dla standardowej 3x3x3 to poniżej 5 sekund, ok. 7 jedną ręką i mniej niż 20 z zawiązanymi oczyma?!), satysfakcja z samodzielnego (jasne, z podpowiedzią, ale to nadal wcale nie bułka z masłem, a i czytanie ze zrozumieniem warto doceniać!) ułożenia kostki Rubika - bezcenna!
a przy tym najważniejsze pozostaje przesłanie twórcy tej wyjątkowej zabawki:
"Jeśli jesteś ciekaw świata, dostrzeżesz otaczające cię zagadki.
Jeżeli jesteś zdeterminowany - rozwiążesz je."
Ernő Rubik
za egzemplarz recenzencki i szansę zdobycia nowego doświadczenia dziękujemy wydawnictwu Egmont
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz