pocztówka z wakacji (Beskidy 2017)

dla wszystkich, którzy myśleli o nas ciepło tego lata,
tych, którym marzą się takie przestrzenie na co dzień,
taty Janka, który daje synowi przykład, że nie ma rzeczy niemożliwych,
K., D., J. i W., dzięki którym to wszystko
oraz nas -
byśmy w szare wieczory sięgali pamięcią do wspomnień pełnych radosnych smerfów, ujmującej (?) bezczelności schroniskowych kotów, tętniących życiem kałuż
i zasobów energii, jaką daje tylko ten wyjątkowy rodzaj wypoczynku, co wyciska siódme poty,

garść widokówek z polskimi pagórami

z bacówki nad Wierchomlą widok (podobno) na Tatry - na szczęście nie tylko ;)
raj dla specjalistów hydrologii użytkowej i odkrywców beskidzkiej zupy pierwotnej 
co dzieciom do szczęścia potrzebne 2, czyli łąka widokowa strzyżona, niestrzeżona
(na spacerze z Hali Łabowskiej)
co dzieciom do szczęścia potrzebne 3 - samodzielna eksploracja
(okolice Wierchu nad Kamieniem) 
kojący widok fal
(z Hali Pisanej)
"mamo, patrz! wreszcie jakiś widok na środki transportu"
(Rytro)
zasłużyliśmy sobie, żeby patrzeć na świat z góry!
(w drodze na Przehybę) 
dla nich serce bije szybciej
(Jan i Małe Pieniny)
wolę tędy i dam radę!
(Wąwóz Homole) 
bliskie spotkanie z pienińskimi kosiarkami
"J., co Ci się najbardziej podobało na wyjeździe? kot z Durbaszki!"
(Pasmo Radziejowej - zdecydowanie - na drugim planie)
takie rzeczy tylko z tatą - Nocni Wędrowcy
(pod Bereśnikiem)
dowód wyższości Czertezika nad Sokolicą
(Pieniny Właściwe)
dzielny przewodnik i "trasa bardziej terenowa"
(czarnym do Czadry)
"to ja go Wam znalazłem" brawo tata!
(wodospad Zaskalnik)
wakacje nad jeziorem
(Czorsztyn)
niech przypominają, że zamiast marzyć, trzeba planować,
a żyje się raz - teraz

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz