pomysł chodził mi po głowie od dawna - nareszcie znaleźliśmy czas i ochotę na wykonanie:
są wyjątkowe, bo oprócz skrzydełek z obrysów dłoni z kolejnych lat i Jankowych buziek mają też szydełkowe kołnierzyki zrobione jeszcze przez moją kochaną babcię Stasię
taka sentymentalna pamiątka... i mam nadzieję, że co roku będzie nam takich aniołków przybywać :)
a tu proces twórczy:
Janek zachwycony, że może sobie poużywać kleju i dziurkacza
"półprodukty"
i dumna prezentacja efektu finalnego:
Te aniołki są śliczne, a Janek bardzo zdolny :)
OdpowiedzUsuńpomysł bardzo oryginalny
OdpowiedzUsuńnic dziwnego , że Jankowi się spodobał
Śliczne aniołeczki a pomysł wart skopiowania! U nas dzisiaj też aniołowo:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne! Skąd wzięliście obrysy dłoni z kilku lat?
OdpowiedzUsuńdwa pierwsze mieliśmy w "Albumie naszego dziecka" (z pierwszego miesiąca i po pierwszym roku życia) - jak znalazł na takie okazje :)
Usuńpotem już robiłam "skrzydełka" na bieżąco :)
Świetny pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń