mam wrażenie, że pełnia lata nie sprzyja pisaniu w ogóle, a na temat edukacji szczególnie
z drugiej strony, paradoksalnie, to właśnie w czasie wakacji mamy najwięcej czasu na uczenie się czegoś nowego, poszukiwanie odpowiedzi na odłożone na później pytania, uważniejsze obserwacje...
w tym także obserwowanie nocnego nieba!
i o tym dzisiaj,
bowiem tym razem, nareszcie, na gwiazdy spoglądamy wyposażeni w wymarzoną mapę nieba i - jak się spodziewałam - jest to dla J. nie lada gratka
poniżej dwa słowa o tym naszym najnowszym "astrogadżecie" oraz zestawie edukacyjnym, którego część stanowi
na zdjęciu powyżej, obrotowa mapa nieba, którą znaleźliśmy w eleganckim pudełku wraz z książeczką pt. "Astronomia", "Przewodnikiem po gwiazdozbiorach" i 60 kartami przedstawiającymi najbardziej znane ciała niebieskie, ich nazwy i opisy, czyli kompletem pomocy edukacyjnych do przybliżenia tematu astronomii najmłodszym
zestaw ten wybrałam dla nas spośród nowości wydanych pod wspólnym szyldem "Biblioteczka Montessori" (w tym roku ukazały się także "Ogród", "Ptaki", czy "Anatomia człowieka", o których więcej przeczytać można tutaj )
sama pedagogika Montessori, choć nie jest mi obca (macierzyńska blogosfera poszerza horyzonty ;)), nie była nigdy podstawą domowego nauczania Janka
jednak jako że zgadzam się z jej ogólnymi założeniami i naturalnie przychodziło mi np. stosowanie "uczenia przez działanie", z pewnością pokazując świat Stasiowi będziemy korzystać również z tego źródła doświadczeń i pomocy
nowością będzie na pewno praca na zasadzie tzw. "lekcji trójstopniowej" z wykorzystaniem kart, które zawiera "Biblioteczka"
prezentacja nowych pojęć w tym systemie pomaga dzieciom w ich poznaniu i zapamiętaniu, przyczyniając się do wzbogacenia słownictwa i ułatwieniu identyfikacji nieznanych dotąd przedmiotów, zwierząt, czy - jak tu - ciał niebieskich
ale już zanim najmłodszy dorośnie do takiej nauki (czy, zgodnie z montessoriańską metodyką, wejdzie w odpowiednią "fazę wrażliwą"), wiele elementów zestawu wykorzystam ze starszym "Planetariuszem"*
same karty i ich podpisy to źródło wiedzy zupełnie podstawowej, tabliczki z krótkim podsumowaniem cech charakterystycznych najbliższej gwiazdy, planet, galaktyki czy komet, mogą jednak spokojnie posłużyć do powtórki dziecku na początku podstawówki
dołączona książeczka, napisana prostym, przystępnym językiem, okazuje się zaś doskonałym materiałem do samodzielnej lektury i poszerzenia wiedzy w tym wieku
absolutny hit stanowi jednak obrotowa mapa prezentująca gwiazdozbiory aktualnie widoczne na północnym niebie, wraz z mniejszą książeczką opisującą poszczególne układy możliwe do zaobserwowania o danej porze roku i wybrane konstelacje
dzięki krótkim instrukcjom młody astronom-amator łatwo nauczy się jak korzystać z mapy (ciekawostką jest podpowiedź, jak ją czytać po ciemku) i w praktyce wyszukiwać najciekawsze gwiazdy
dodatkowo, z każdym gwiazdozbiorem ma szansę skojarzyć jakąś ciekawostkę - związaną z położeniem, charakterystycznymi cechami wchodzących w jego skład gwiazd, rolą w Zodiaku albo pochodzeniem nazwy
dla utrwalenia lub udokumentowania własnej obserwacji, w "Przewodniku po gwiazdozbiorach" znajdują się puste, ciemne kartki, na których można je zapisać białą lub srebrną kredką (jak sugerują autorzy), albo "nadziurkować", by następnie móc np. odtworzyć na ścianie podświetlając latarką (to mój pomysł)
jako że istotnie, jak przeczytamy w akapicie pt. "Niebo letnie": "lato to najlepszy okres na obserwowanie spadających gwiazd" (przed nami m.in. świetnie zapowiadający się spektakl z udziałem Perseidów na początku sierpnia!), ale i gwiazd w ogóle (ach, te ciepłe, bezsenne noce i leniwe poranki), mamy właśnie świetny moment na praktyczne lekcje w plenerze
mapa okazała się trwałą, a przewodnik jest idealnie "kompaktowy", dlatego już kilka razy trafiły do naszego wakacyjnego bagażu
"Biblioteczka Montessori. Astronomia" to nie tylko pięknie wydana ciekawostka, ładnie wyglądające na półce pudełeczko i "modne" hasło - wypróbowaliśmy w praktyce i na początek przygody z poznawaniem wszechświata szczerze polecamy!
* "Planetariuszami" nazywa dzieci odwiedzające jego przybytek Pan Astronom z grudziądzkiego Planetarium i Obserwatorium >>KLIK<< - trzeba przyznać, że to brzmi dumnie, prawda?
przy okazji warto do tego grona dołączyć :)
zabawy astronomiczne dopisujemy do projektu Poszkol(n)e:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz