przez ostatnie 3 tygodnie mieliśmy z Jankiem okazję zapoznać się dokładnie z rowerem
STORM
nadszedł czas podzielić się spostrzeżeniami i uwagami na jego temat
testowany przez nas sprzęt to
metalowy rowerek biegowy z pompowanymi kołami
o długości 86 cm
wadze 3,9 kg
średnicy koła 12″ / szer. opony 5,5 cm
i siodełku regulowanym w zakresie 37,5 – 48,5 cm
przyjechał do nas w zgrabnej paczce - w częściach do samodzielnego zmontowania (pisałam o tym
TU) - z załączoną instrukcją
dwa słowa na jej temat -
niestety muszę zaznaczyć, że nie spełniła w 100% moich oczekiwań - co prawda
schematyczne rysunki całkowicie wystarczyły do zmontowania pojazdu, nie znalazłam w niej jednak
ani słowa na temat sposobu dobrania odpowiedniej dla dziecka wysokości siodełka i musiałam posiłkować się internetem (skorzystałam ze
strony www, ale każdy potencjalny nowy właściciel będzie musiał radzić sobie sam...)
dodatkowo - mimo skromnej objętości - na zaledwie kilku stronach producent wiele razy podkreśla jak istotne jest zachowanie bezpieczeństwa jazdy (kask, ochraniacze), prawidłowy (najlepiej w profesjonalnym warsztacie) montaż i serwisowanie rowerka ostrzegając przed konsekwencjami niedopatrzeń użytkownika
ważne sprawy - zgoda! - ale po tych wszystkich ostrzeżeniach człowiek zaczyna wątpić, czy ten sprzęt jest rzeczywiście dla dziecka odpowiedni - może jednak zbyt niebezpieczny?!
zdecydowałam się jednak synkowi pozwolić na nim jeździć :)
* początkowo - zanim nauczył się nabierać większej prędkości Janek jeździł (chodził) bez kasku - mniejsze maluchy, a mogą to być już nawet dwulatki, powinny jednak chyba od pierwszej jazdy przyzwyczajać się do ochronnego nakrycia głowy...
tak jak pisałam
TUTAJ początki mogą być trudne - z naszych doświadczeń wynika, że niezależnie od marki rowerka jeśli dziecko nie jest przyzwyczajone do jazdy musi stopniowo się ze sprzętem oswoić
na plus dla rowerka STORM zaliczyć należy fakt, że J. wykazał chęć ćwiczenia i po kilku dniach niezgrabnego popychania zaczął sie na rowerku rozpędzać, a po trzech tygodniach umie już na nim chwilami rozwinąć znaczną prędkość :)
Janek testował rower z wielkim zapałem, jeżdżąc po różnych rodzajach nawierzchni, a ja uważnie obserwowałam jak sprzęt się sprawuje, dźwigałam ze sobą do przedszkola, z i do piwnicy, i robiłam notatki :P
oto co zauważyłam: