nie miejcie do nas pretensji jeśli weekend, wbrew prognozom, będzie deszczowy...
Janek tak bardzo chciał zrobić zaklinacz deszczu, że nie mogłam odmówić współpracy :)
(w końcu rośliny też trochę opadów przed zimą potrzebują!)
/DIY: na długa kartonową rolkę nabijamy okrężnie kilkadziesiąt gwoździków, zabezpieczamy wylot (można elegancko - jak w książce - kawałkiem zamszu... albo jak my - starą skarpetką :P), wsypujemy ryż, zamykamy wlot, ew. ozdabiamy, wsłuchujemy się w szum ziarenek przesypujących się kaskadami i .. jak rzekomo kiedyś Indianie - oczekujemy opadów :)/
inspiracją była książeczka "Świat w obrazkach. Muzyka"
najbardziej podoba nam się część o instrumentach - oprócz opisów prawdziwych instrumentów można w niej znaleźć sporo przepisów na własnej roboty źródła hałasu - marakasy, mirlitony, grzechotki...
osobiście nie nie polecam grzechotki z balona z wsypanym do środka grochem - u nas niestety długo nie przetrwała, za to jej zniszczenie spowodowało mały kataklizm... wybieram ziarenka spod mebli do dziś :P
warto za to zrobić z dzieckiem mini-banjo z pudełka i gumek recepturek - konstrukcja zajmuje około pół minuty, a kolejny muzyk w orkiestrze ma zajęcie :)
bardzo dobrze sprawdziły się u nas również zaklejone rolki po papierze toaletowym wypełnione różnymi ziarenkami - trzymając tę z siemieniem w lewej, a z grochem w prawej ręce + dodatkowo gwizdek w ustach można doskonale imitować stukot kół i gwizd pociągu, a to - wiadomo - najlepsza muzyka dla uszu J. :)
no, to już wiecie co robić, jak rzeczywiście będzie padać :P
Zapisuję do wypróbowania ;-)
OdpowiedzUsuńmoże zrobicie zimą? na opady śniegu przynajmniej dzieci nie będą narzekać :D
UsuńSuper pomysł! Skorzystamy na pewno :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :-)
OdpowiedzUsuńi działa! - u nas pada :P
OdpowiedzUsuńSuper. Może kiedyś też zrobię.
OdpowiedzUsuńM.
:) deszczu wywoływać nie mam zamiaru, ale może z rolek po papierze jakiś instrument wyczaruję :) Po przedstawieniu Brzdęk i Dźwięk dobrze będzie rozwinąć temat w domu :)
OdpowiedzUsuń