w tym roku bez dotychczasowej zachęty w postaci sympatycznego "Projektu Choinka" - siłą rozpędu :)
świerczek tym razem [albo jak zwykle ;)] wyjątkowy:
jak widać, choineczka niczego sobie - śliczna, zgrabna i pstrokata
byli tacy, co jej wytykali smukłą sylwetkę i "wcięcie w talii" (za wąska w biodrach?)
niektórzy kręcili nosem na migoczące światełka
cóż, o gustach się nie dyskutuje...
J. zadbał, żeby w kwestii "biżuterii" niczego jej nie zabrakło
nie dała się postawić prosto i nie ma bodaj żadnego ostrego zdjęcia, a sypała się praktycznie od samego początku,
ale ktoś mnie na jej przykładzie nauczył ładniej myśleć o przemijaniu
i pięknie nam pachniała!
niech nie zniknie bez śladu i zaś przypomina o jeszcze jednych wspólnie spędzonych, pięknych i radosnych świętach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz