"Ubongo 3D" od lat gości na naszej półce*
stanowi trzon kolekcji gier w kategorii "rodzinna, nieco bardziej wymagająca"
osobiście bardzo je lubię, ale dostrzegam jedną poważną wadę:
o ile "płaskie" Ubongo** bez cienia wątpliwości nadaje się dla całej rodziny, wymagając jedynie umiejętnego rozdysponowania zadań o różnym stopniu trudności, tak nasze "Ubongo 3D" niejednokrotnie okazywało się po prostu za trudne, a przez to frustrujące, dla najmłodszych
na szczęście jest już rozwiązanie!
Ubongo Junior 3D
zaczynając niejako od końca, jeśli chodzi o tę grę, najbardziej ucieszyła mnie sugestia twórców, którzy już w instrukcji trójwymiarowej wersji dla dzieci proponują dokładnie to, czego mi brakowało: wspólne, wielopokoleniowe rozgrywki z wykorzystaniem nowego i "klasycznego" Ubongo 3D
bomba! tego było nam trzeba!
ale nauczmy najpierw naszych juniorów podstaw...
w Ubongo Junior 3D mamy do dyspozycji:
50 kart-plansz ze 100 różnymi zadaniami, 32 plastikowe klocki w różnych kształtach i kolorach, 120 błyszczących "klejnotów", bawełniany woreczek, kartonową żyrafę z "nóżkami" do postawienia oraz klepsydrę
ta ostatnia, podobnie jak "brylanciki" stanowiące nagrodę za wykonane zadania, nie jest niezbędna, jednak zarówno pewna presja czasu, jak punktowa rywalizacja mogą dodać rozgrywkom kolorytu
najistotniejsze będą:
karty - każdy z graczy otrzymuje kilka z nich, w odpowiednim do wieku/doświadczenia kolorze oznaczającym stopień trudnosci (od najłatwiejszych, niebieskich, przez żółte i zielone, po czerwone - dla ekspertów)
klocki - po komplecie złożonym z 8 przestrzennych figur w różnych kształtach
i... żyrafka :)
bo to właśnie ona, sympatyczna żyrafa na plastikowych nóżkach, ocenia sukcesy graczy
zadanie polega na zakryciu białych pól na karcie wybranymi figurami - dowolnymi, ale pasującymi idealnie, nic nie może wystawać za linie!
pozostałe klocki układamy na tej podstawie w pionie - najwyżej jak się da
po 90 sek. odmierzanych przez klepsydrę (lub, w wersji 'low stress' po prostu, gdy wszystkie dzieci zakończą budowę) stawiamy 'żyrafometr' w pobliżu każdej wieży
skala wskazuje, ile klejnotów z woreczka ma prawo wyciągnąć budowniczy
w standardowej rozgrywce odbywa się 6 takich rund
brzmi prosto i przyjemnie?
i tak jest, choć, szczególnie pod presją czasu, dla najmłodszych wcale nie jest ZA łatwo!
bawią się klocuszkami, cieszą z kryształków, ale i ćwiczą skupienie, sprawność dłoni, muszą ocenić układ przestrzenny i balans figur...
a dorośli? w tej grze nie mają równych szans, zatem po prostu nie powinni przeszkadzać ;)
albo - jak wspomniałam na początku - równolegle wyciągają swoje Ubongo 3D
i tu zaczyna się zacięta rywalizacja! w 90 sek. wykonać standardowe zadanie (zakryć pole w dwóch warstwach) i dodatkowych kilku elementów stworzyć na tej bazie wieżę nie będzie już tak łatwo
własny sukces będzie równie satysfakcjonujący, jak uczciwie zasłużone zwycięstwo dziecka :)
podsumowując:
Ubongo Junior 3D to świetna gra dla juniorów, tak jak podaje wydawca, od 5 lat spokojnie***,
a połączenie z wersją klasyczną - super sprawa dla całej rodziny
* o klasycznym Ubongo 3D tutaj: >>KLIK<<
** Ubongo "płaskie" - tu: >>KLIK<<
*** zabawę można zacząć wcześniej, S. - lat dopiero co 3 - też chętnie bawi się kryształkami i zawzięcie układa klocki! (tylko za nic ma czyjeś zasady ;) )
za egzemplarz dziękuję wyd. Egmont
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz