czyli garść fotopamiątek (niskiej jakości, ale bezcennej wartości) z ostatnich tygodni
plac zabaw wita po zimie!
// zapowiedź "możemy zostać do zachodu słońca" powoli zyskuje na optymizmie //
rowery odkurzone, koła napompowane (dzięki, dziadku!), entuzjazm nie gaśnie
// tylko mięśnie jeszcze do wyćwiczenia //
wiosenny przedskoczek
// za wspólny wypad na pierwsze przebiśniegi do rez. Dolina Osy hip-hip-hurra dla Wiesia i Małgosi! //
jakbyśmy się znali od zawsze...
// ciągnie swój do swego, a tacy jak my, na przedwiosenne spacery :D
z podziękowaniami dla A., O. i K. - również za wszystkie gacki i nocki //
marcowe chmury (a nawet śniegi) nie mącą chwil radości
// mama szczęśliwa, bo wraca po pięknej nocy w lesie, dziecko, ponieważ ją wita na stacji - z naciskiem na NA STACJI //
a za oknem...
// taka zmyłka! tak naprawdę tego przedwiośnia J. wypatrzył już całe stada żurawi, gęsi itp. skrzydlatych "zwiastunów" + nakazał mi się dokształcić w kwestii rozróżniania rudnickich mew, ale takie foty, to już nie u nas //
i na koniec, 'ze zdjęć zabłąkanych':
lutowe balety też dobrze wspominamy!
// co to za karnawał, bez tańca-przytulańca ;) //
literackie wydarzenie końca zimy:
promocja książki "Stacja kolejowa Grudziądz" - spotkanie z autorem, Maciejem Wiśniewskim
// Jan wyraził aprobatę dla treści - że lektura warta uwagi takich jak autor pasjonatów, można sprawdzić na podstawie wersji skróconej - tutaj //
maminy wypad urodzinowy
// nie do zapomnienia wyjątkowy //
ktoś miły ostatnio upomniał, że mało tu u nas ostatnio "prywaty", tylko książki, gry, recenzje...
sporo w tym prawdy, bo czas przedekranowy skraca się proporcjonalnie do długości nocy, a zobowiązania mają priorytet
nie martwcie się jednak o nas - jeśli spotkamy się offline, zobaczycie dwa szerokie przedwiosenne uśmiechy,
albo jak szybuję sobie między deszczowymi chmurami, znów zakochana
w życiu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz