Strony

matematyka życia

kolejny temat z cyklu

= matematyka życia, stał się inspiracją do dyskusji na temat liczb otaczających, definiujących, opisujących każdego człowieka

przypisuje się nam numery od samego początku

po pierwsze - dzień urodzenia
kto dziś nie zna daty swojego przyjścia na świat!?
już najmłodsze przedszkolaki wiedzą, kiedy mają urodziny, zanim jeszcze na dobre opanują posługiwanie się kalendarzem!

dwa - bezpośrednio związane z No1 = wiek
dzieci z dumą co rusz podkreślają, ile to już mają lat (mamo, ja wcale nie jestem mały! przecież jestem pięciolatkiem!), seniorzy czasem przypominają przedwojenną metrykę, licząc na komplementy dotyczące kondycji, a dla kobiet w "średnim wieku" bywa on tematem tabu...
my podeszliśmy do tematu czysto matematycznie:

hura! J. już pojmuje oś :)
widzisz, jak krótko jesteś z nami na świecie? a mama, dziadkowie, prababcia? [porównywanie odcinków na osi]
prababcia Helenka już skończyła życie, prawda? [pojęcie zbioru zamkniętego]
a Ty, zaznaczysz jak długo chciałbyś żyć?  [rozmieszczenie punktów na osi]
tam daleko zaznaczę, więcej niż sto, dwieście! [ekstrapolacja]
i chciałbyś być takim starym, starusieńkim dziadkiem? często ma się wtedy bardzo mało sił, czasem jest chorym...
to lepiej zaznaczę tu [logika]

3- wzrost, waga, rozmiar

wiesz, ile masz centymetrów? (mierzymy)
o, tu, na metce w bluzeczce też wzrost jest zaznaczony - czy będzie pasować?
a stopa? obrysujemy... zmierz długość - zgadza się z numerem na butach?
a wiesz, że jak się urodziłeś byleś ponad połowę krótszy? (odmierza na krawieckim centymetrze pół metra, przykłada do siebie: tylko od szyi sięgałem do kolan? nogi mi urosły i głowa!)

na początku bardzo często cię mierzyliśmy i ważyliśmy - tu zaznaczałam:


a po co?
żeby sprawdzić, czy zdrowo rośniesz i przybierasz na wadze
i dobrze się powiększałem?

pewnie, że dobrze - nadal jest całkiem nieźle :)

potem też zawsze znajdzie się coś do policzenia

na przykład - 4 - zęby
najważniejsze są oczywiście te pierwsze (i, prawdopodobnie, również ostatnie ;P)


Wróżka Zębuszka w sekretnym kajeciku odnotowała niedawno datę pojawienia się pierwszego zęba stałego...
pierwszy stracony mleczak - ten sam, który jako pierwszy się pojawił, był z Jankiem dokładnie 1789 dni, czyli 4 lata, 10 miesięcy i 23 dni
(J. jeszcze nie dodaje dużych liczb - pomógł kalkulator dni >> klik)


i, oczywiście, No5 - pieniądze
wspomniana WZ bezwzględnie przelicza te czwarte na piąte, o czym było u nas głośno już kiedy ząb się dopiero ruszał
bo dzieci w przedszkolu mówią, że jak się włoży ząbek, który wypadł pod poduszkę, to przyjdzie Zębowa Wróżka i zostawi za niego 20 złotych!
... odpowiednio później ...
zniknął! to znaczy że ona naprawdę istnieje!
mamo, a ile to jest cztery piątki? 20? a więc to była prawda! [ponownie - logika ;)]



w tym miejscu płynnie przechodzimy do tematu "pieniędzy na życie", oszczędzania (skarbonki pękają w szwach, najwyższy czas kupić większy rower!), wartości pieniądza, cen, rozróżniania nominałów...
J. ma już za sobą pierwsze samodzielne zakupy, a zabawa z sklep nie obejdzie się już bez wypisywanych przez babcię metek
za jakiś czas może skorzystamy z zadań do wydruku proponowanych przez inną uczestniczkę projektu (Kreatywnie w domu >> klik)

wspominając naiwne odpowiedzi syna i zawiłe tłumaczenia ojca z zeszłego lata (Janek i $), postanawiam, że w najbliższym czasie sama co nieco J. na temat finansów wytłumaczę...
ale bardzo doceniam pierwszą próbę postawienia pytania - czy wszystko można kupić?
(i dosyć przytomną odpowiedź "wszystko (...) ale to co jest w sklepie")


na zakończenie inna, również zahaczające o "wyższą matematykę", zagadka:

co się w życiu najbardziej liczy?

bo wiesz, ja myślę, że szczęście, rodzina, miłość, zdrowie, wolność...
a Ty?
ja też to samo, co powiedziałaś, mamusiu... i jeszcze pociągi i tramwaje!

:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz