ale częściej płyt, mp3, audiobooków, piosenek dla dzieci
no i dziadka :)
ostatnio najczęściej sympatycznych opowiastek z takiej płyty:
głos Anny Dymnej
J. poznał i polubił już dawno temu"Najpiękniejsze bajki świata" - przede wszystkim te o Czerwonym Kapturku, królewnie Śnieżce, trzech świnkach i Złotowłosej, czytane własnie przez panią Annę, od początku nieprzerwanie zajmują wysokie miejsce na liście jego ulubionych płyt
niewiele się zmieniło od kiedy dwa lata temu pisałam o początkach naszej przygody z audiobookami tak :)
i wcale mu się nie dziwię! Dymna potrafi na wiele sposobów modulować ton, zmieniać tempo czytania i nieźle odgrywać głosem poszczególne postaci - raz piszczy jak świeżo wykluty kurczaczek, innym razem chichocze jak czarownica, "sama z sobą" rozmawia jak wnusio z babcią, równie przekonująco udaje depresyjnego Beznadzieja, jak przestraszonego zajączka
wspaniale interpretuje różnorodne teksty tworząc pełne emocji spektakle pobudzające (nie tylko dziecięcą) wyobraźnię
a że jej głos ma przy tym ciepłą, przyjemną dla dziecięcego ucha barwę Janek łatwo dał się oczarować :)
dla mnie dłuższe słuchanie mimo wszystko staje się męczące, ale J. najchętniej przesłuchałby wszystkich 40 bajeczek z najnowszych "posłuchajek" za jednym posiedzeniem - 4 godziny? bagatela!
nie! nie pauza! jeszcze jedna!!!
tu muszę wspomnieć o jedynej (ale jakże poważnej!) wadzie, jakiej nie ustrzegły się "Moje ulubione dobranocki"...ledwie przebrzmi ostatnie zdanie jednej opowieści, momentalnie zaczyna się kolejna - bez choćby chwili na oddech, przemyślenie zakończenia, odpowiedź na (wiem, retoryczne...) pytanie, z którym czasem autor zostawia czytelnika-słuchacza
a skoro już J. usłyszy kolejne nazwisko i tytuł naprawdę trudno zatrzymać odtwarzanie!
w drodze kompromisu słuchamy po 3-4 na raz :)
a o czym?
na płycie znajduje się po kilka opowiadań znanych autorek książek dla dziecisą krótkie (maksymalnie 6-7 minut) i bardzo różnorodne
czasem zabawne, częściej po prostu fascynujące, odkrywcze, mimochodem przekazujące pozytywne wartości - jak to dobre bajeczki dla maluchów
według mnie są idealne dla przedszkolaków, bo:
● łączą świat realny z baśniowym (detektyw szuka krasnoludka, do Polski przybywa Badal, a piesek uczy się liczyć),
● pięknie mówią o przyjaźni, empatii i wzajemnej pomocy (gdy na przykład pracowita pszczółka nie odmawia pomocy leniwej musze, znajomych martwią - cebulowe! - łzy myszki, a pani znajduje dla swojego domowego krasnala zajęcie bezpieczniejsze niż karkołomne zmywanie naczyń),
● pokazują piękno i magię otaczającego świata (jak tasanury, skarby na jabłoni, blaski i cienie bycia...kotem,), które sami także możemy dostrzec, jeśli tylko nauczymy się odpowiednio patrzeć!
oboje jesteśmy pewni, że na naszej półce między książkami też mieszkają Płaskoludki :)
tylko ten tytuł...
dobranocki?absolutnie nie są to usypiające bajeczki, wyciszające opowiastki, sprawiające, że oczy zaczynają się kleić
każda może być świetnym punktem wyjścia do dyskusji, kilka aż się prosi o samodzielne wymyślanie dalszego ciągu...
J. słucha ze mną lub babcią popołudniami - zamiast drzemki :)
a! zapomniałabym - są to też
bajeczki nowoczesne
w sam raz dla pokolenia XXI wieku:wiesz mamo, że można zrobić zakupy przez internet?
?
wpisać w komputerze "śledź i masło"
i kliknąć enter
a potem, za kilka minut, przyjdzie pan kurier ze sklepu i przyniesie jedzenie ze sklepu w pudełkach
można schować do lodówki, a później wyjmować i jeść :)
i już? bez pieniędzy?
można zapłacić kartą, albo gotówką!
przestałam udawać naiwną i opowiedziałam mu o przelewach internetowych jako trzeciej możliwości płatności - okazały się niezmiernie ciekawe!
ale jak szybko to się przelewa? natychmiast? jak to, między komputerami w banku?
zainteresował mnie ten przelew...
ale skąd wiesz o tych zakupach? (musiałam się ratować zmianą tematu :P)
z bajeczki o "Mrówoniu"!
smoki, gadające misie i wstęp do ekonomii dla czterolatków w jednym - to naprawdę niezła płyta :)
Zainteresowałaś mnie tą płytą. Boję się jednak, że te liczne zmiany głosów i postaci nie pozwolą Młodemu zasnąć, bo u nas audiobooki mają funkcję usypiacza, gdy już rodzice padają na twarz ;) chociaż mogłyby się sprawdzić w długiej trasie do dziadków... może jednak się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńmimo wszystko Dymna ma jednak spokojny głos - może u Was zadziała usypiająco?
Usuńdo auta idealna!
Mój Janek słucha przede wszystkim piosenek. A właściwie słucha i tańczy. Na razie bajki go nie za bardzo interesują, choć staram się mu czytać. Z nagraniami też próbowałam. Ot, taki z niego chłopak, który nie wysiedzi cierpliwie ani chwili i ciągle jest w ruchu. Mam nadzieję, że jednak go w końcu przekonam, bo bajek słuchanych mamy w sumie sporo ... o książkach klasycznych nie wspominając ...
OdpowiedzUsuńJ. w sumie też bardzo ruchliwy, ale książki, audiobooki, filmy i LEGO potrafią go zatrzymać w miejscu, w całkowitym skupieniu na niewiarygodnie długo! on tak ma od zawsze, ale może u Wy dojdziecie do zainteresowania płytami stopniowo... czego obojgu życzę :)
UsuńCiekawa płyta. Oli jak na razie nie pała entuzjazmem kiedy włączam mu audiobooki czy po prostu piosenki. Mam nadzieję, że z czasem jednak zmieni zdanie. ;)
OdpowiedzUsuńciekawa!
Usuńjak wyżej - może zmieni, powodzenia! :)
A u nas słuchanie bajek jeszcze nie weszło w nawyk, ba kilka prób podjęłam i jak na razie zero zainteresowania. Jak jest bajka to musi do niej być obraz - czy to w książce, czy to na monitorze ... za jakiś czas znowu spróbujemy, może w końcu się uda :)
OdpowiedzUsuńmoże jest coś na rzeczy z podziałem na "wzrokowców" i "słuchowców" i po prostu niektóre dzieci nie dadzą się przekonać do audiobooków?
Usuńsama nie wiem...
Janek uwielbia kreskówki (jak dla mnie nawet za bardzo - potrafi się całkowicie wyłączyć i totalnie zagapić), ale słuchowiska angażują go równie mocno - i to od zawsze!
będę jeszcze na pewno pisać o naszych płytach - może znajdziecie wśród nich coś także dla Was :)
(akurat Dymna, zaraz po Fronczewskim, jest według mnie całkiem niezła na start)
Zainteresowałaś nas tym audiobookiem, z chęcią się w niego zaopatrzymy.
OdpowiedzUsuń