Wypożyczyliśmy sobie z Jankiem z biblioteki, ale zdaje się, że głównie ja na tym skorzystałam - bardzo przyjemna, sentymentalna lektura... Szkoda, że tak na prawdę mimo pozornej objętości to tylko kilka stron.
Co do Janka - zgodził się parę razy, żebym mu poczytała i oczywiście tu też znalazł swój ulubiony lejtmotyw - okazało się, ze opowiadanie o wizycie u znajomych tak naprawdę jest o autobusie, podobnie jak to o baloniku!
A pozostałe nie, więc: "M'siu poczytaj to o autobusie!"
Wrócimy do Mikołajka za parę lat - duży Janek lubi, a to daje nadzieję na przyszłość :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz