kupiłam sobie zachęcona recenzją z jakiegoś portalu dla mam i nie żałuję - czyta mi się ciężko, bo z każdą kolejna stroną okazuje się, że jeszcze mi daleko do dobrej (według definicji wychowania w bliskości) mamy... ale czuję, że mogę się czegoś od autorki nauczyć, a przecież o to chodzi!
najważniejsze (i najprostsze) na co zwróciłam uwagę po lekturze i o czym staram się pamiętać to żeby traktować dziecko tak, jak sama chciałabym być traktowana i panować nad emocjami (trudne!) - bo nigdy nie wiadomo, który moment maluch zapamięta na dłużej, a przecież nie chcę być pamiętana jako rozzłoszczona jakimś drobiazgiem, niesprawiedliwa, wściekła...
„Dziecko z bliska” pokazuje, że jesteśmy istotami społecznymi, a nasze
człowieczeństwo spełnia się w bliskich relacjach z innymi ludźmi. Jednak relacje możemy tworzyć tylko wtedy, gdy zaufamy innym.
A zaufania uczymy się od pierwszych chwil życia.
źródło opisu: http://www.mamania.pl/ksiazki/dziecko-z-bliska,29
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz