Strony

SZtama z ekobobrami!

przed nami szybka gra karciana (1 partia trwa około 20 min.) dla 2-4 graczy w wieku 8+

małe, zgrabne pudełko, kilkanaście ciemnych, drewnianych kosteczek-znaczników i talia błękitnych kart z ilustracjami rzeki, gałązek, żeremi i dryfujących na tratwach wesołych bobrów
- w sumie niewiele (stąd też i niewielkich rozmiarów, dość krótka instrukcja),
ale za to ile radości już na etapie poznawania głównych bohaterów!


nawet najmłodsi (lat 7) szybko pojęli podstawową zasadę dobierania "drzewek" i budowy tam
nie da się jednak ukryć, że większość uwagi przerzucili na grafiki przedstawiające spływające rzeką śmieci i dzielne ekobobry ratujące przed nimi swoje budowle
szybko odkryli, że każdy z 12 znajdujących się w talii jest inny - patrz jedno z poniższych zdjęć - i co innego wyłowił swoja siatką :)
postarajmy się jednak wrócić do głównego nurtu...  


cel gry to przy pomocy dobieranych kart różnej wartości stworzyć nakorzystniejszy zbiór tam

wymagania "na start" nie są wysokie: wystarczy niewielka płaska przestrzeń, odrobina skupienia oraz znajomość podstaw matematyki (dodawanie w zakresie 20 - stąd zapewne dolna granica wieku graczy)
nie trzeba bardzo intensywnie główkować, ale odrobina zmysłu taktycznego i współzawodnictwa z pewnością doda rozgrywce kolorytu

na stole układamy "rzekę" złożoną z 5 odkrytych kart 3 rodzajów (gałęzi, śmieci oraz bobrów-ekologów) oraz "tamy", czyli karty o które walczymy, warte określoną liczbę punktów zwycięstwa


w swojej turze dobieramy jedną z odkrywanych "z biegiem rzeki" kart - tak, by na ręce komponować wymagane zestawy różnorodnych gałązek lub wykładamy gotowy zestaw = budujemy tamę
bezkosztowo pociągnąć możemy jedynie kartę wyłożoną najbardziej na lewo, dochodzi zatem dodatkowa zasada i wyzwanie polegające na umiejętnym stosowaniu kosteczek-kłód, które pozwalają sięgać dalej i pobierać bardziej pożądane karty - na start każdy ma ich po 4, później zdobywane wraz z dobieranymi karonikami, wędrują z rąk do rąk
w miarę możliwości warto unikać śmieci (punkty ujemne!) lub zawsze posiadać w odwodzie eko-bobra, który nie pozwoli zanieczyścić naszej budowli

jeśli chodzi o budowę, każda tama może zawierać tylko jedną karę reprezentującą dany gatunek drzewa (mamy tu jarzębiny, buki, kasztanowce etc. - dodatkowy walor edukacyjny dla najmłodszych!) plus, ewentualnie, jednego wartego wówczas 2 pkt bobra
każdy sam wybiera kiedy zakończyć budowę i w momencie podjęcia decyzji (w swojej turze) zabiera odpowiednią kartę puntacji - ściśle związanej z sumą "listków" na kartach użytych do budowy i wcześniejszym przebiegiem rozgrywki
warto pamiętać, że w tym przypadku nie tylko tamy największe, ale także te spośród równych, które powstały sprawniej, są więcej warte

bawimy się radośnie przeskakując ponad nadpływającymi śmieciami, cieszymy widokiem zabawnych, wyłupiastookich ekologów, łowimy gałązki i budujemy dowolną liczbę tam, dopóki nie wyczerpiemy jednej z dostępnych na stole puli
wygrywa oczywiście najlepszy budowniczy, ale czasami, szczególnie w gronie młodzieży młodszej spędzającej w ten sposób czas z dziadkami, ma to zdecydowanie marginalne znaczenie ;)


podsumowując:
w zgrabnym pudełeczku udało się umieścić cały zestaw szczególnie pożądanych w przypadku niezobowiązującej popołudniowej i/lub rodzinnej rozrywki zalet,
tj.:
nieskomplikowane zasady,
bardzo sympatyczne nawiązanie ekologiczne,
odrobinę taktyki i prostej matematyki
+ dużo uśmiechu (bo nie sposób się do wielkookich budowniczych nie uśmiechać!)

według mnie "SZtama" to bardzo dobra gra na to lato!


z podziękowaniem dla wydawcy wersji polskiej, czyli wyd. Granna, niniejszą opinię dołączam do bogatej gamy propozycji zgłoszonych do projektu Grajmy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz