Strony

gry i zabawy świata

udział w projekcie Grajmy! przypomniał mi, jak kiedyś, przed laty, zafascynowało mnie kompendium "Przewodnik gier" Pijanowskiego i zachęcił do poszukiwań podobnej lektury w czasie ostatniej wizyty w bibliotece

poniżej garść informacji o treści moich najnowszych książkowych "zdobyczy":



w pierwszej z nich - "Leksykonie gier planszowych" z końca ubiegłego wieku, autor stara się nieco uporządkować wiedzę na temat rozwoju gier towarzyskich na przestrzeni lat, znaleźć odpowiedź, dlaczego ludzie 'od zawsze' tak chętnie grają,
" Gry podlegają sztucznie stworzonemu prawu pełnej równości, bo przecież równość w rzeczywistości nie jest ludziom dana. Wiadomo, że w życiu nie istnieje nic pewnego i oczywistego. (...) Tak więc gra staje się sytuacją idealną, perfekcyjna w swojej doskonałości, w której indywidualne zdolności czy przypadek opierają się na na jasno określonych , niepodważalnych zasadach, włączając w to również stworzenie wszystkim równych szans na udowodnienie swojej wartości albo umożliwiając te same szanse w grze z losem "
" Często gry były w niełasce, uważano je bowiem za marnotrawienie czasu.(...) Ale obecnie - w świecie zagrożonym samotnością i anonimowością - wzrasta tęsknota za życiem towarzyskim oraz poczuciem wspólnoty."
i w co

opisuje gry z różnych epok i stron świata jako sympatyczną formę rozrywki, ale zwraca uwagę również na ich wyższe, uniwersalne wartości - budowanie więzi społecznych, kształtowanie charakteru (uczciwość!), sposób na oderwanie od rutyny codzienności, ćwiczenie intelektu

szczegółowo przedstawia reguły wielu klasycznych "must know", jak warcaby (btw. nie wiedziałam, że te turniejowe to "warcaby polskie"!), szachy, go, młynek, backgammon (tryktrak), pachesi i patolli, gęsi im podobne wyścigi na spiralnej planszy z mistycznym "drugim dnem", domino, senet, mankala, przeróżne logiczne układanki, konne gonitwy (też pamiętacie z dzieciństwa?), czy kościane i loteryjne gry hazardowe
przywołuje egzotyczne "starocie" (jak Alquerque sprzed 2,5 tys. lat) i "nowoczesne" hity z drugiej połowy ubiegłego wieku, które stały się pierwszym krokiem do powstania setek tak popularnych dzisiaj eurogier

dzięki lekturze poznałam całkiem sporo historii gier oraz zanotowałam kilka tytułów i instrukcji wartych wypróbowania,
przypomniałam sobie dobrze znane z nudnych lekcji (przerw! przerw, chciałam napisać...) "kółko i krzyżyk do pięciu", które okazuje się być "Go dla dzieci" [Buba pisała już na ten temat w ramach Grajmy! - TU],
dowiedziałam, że klikane dla odstresowania, zamiast pasjansa, internetowe Reversi (szkoda wspominać, jak stresujący jest fakt, że idzie mi zwykle słabo...), istnieje w wersji offline już od ponad 100 lat,
a dobrze znany polskim dzieciom "Chinczyk" nie ma nic wspólnego z Państwem Środka, stanowi bowiem (podobnie jak anglosaskie Ludo, czy popularne  zachodnich sąsiadów "Mensch, agrere dich nicht") uproszczoną (i całkowicie przy okazji niestety pozbawioną głębi) wersję tradycyjnej hinduskiej gry Pahisi


książka powstała jako próba usystematyzowania wiedzy na temat genezy, historii i zasad rozmaitych gier, ale także, jak czytamy we wstępie "powinna zachęcić do brania udziału w różnorodnych grach oraz ciągłego poszukiwania nowych śladów ich pochodzenia",
bo
"Chociaż plansze do gry, figury i kości znane są od 5000 lat, o historii powstania tych rekwizytów wiemy zazwyczaj niewiele. (...) jesteśmy ciągle skazani na przypuszczenia i próby rekonstrukcji, do tego stopnia, że niejedna stara gra do dziś nie zdradziła swych reguł."

mnie zachęciła :)


w drugiej książeczce - "Zagraj z nami. 100 gier i zabaw z całego świata" - takich rewelacyjnych cytatów, jak przywoływane w "Leksykonie..." wyjątki z "Księgi gier" Alfonsa X Madrego, czy "Arten der Spiele", już nie znalazłam...
nie brakuje tu za to prostych przepisów na wesołą, podwórkową rozrywkę i opisów zabaw dzieci z różnych zakątków świata, otwierających oczy na inne kultury
z pewnym przymrużeniem oka traktować trzeba niektóre rewelacje "geograficzne" (tradycyjna polska gra towarzyska to na przykład według autora Obrączka - ?), ale dzięki jasnemu przedstawieniu reguł wiele ciekawych zabaw - w tym całkiem dużej liczby aktywizujących gier plenerowych - da się samodzielnie wypróbować
osobiście nauczyłam się dzięki niej na przykład składać kartety i jak obstawiać przy grze w tryktraka
(że też przed laty w Karsie o tym nie wiedziałam!)



i po co mi to wszystko, zapyta wnikliwy czytelnik
nie lepiej po prostu grać, niż o grach czytać?!
lepiej, jasne, ale czasem warto sięgnąć głębiej ku źródłom, a nie tylko do instrukcji,
zanim znów zakrzykniemy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz