Strony

kwietniowe nowości książkowe

w tym miesiącu trafiły do nas dwie nowe książeczki dla dzieci wydane przez Naszą Księgarnię
obie bardzo oryginalne i ciekawe, a przy tym zupełnie różne,
przyciągnęły uwagę J. i wzbudziły rodzinną dyskusję

przedstawiamy:


1. „Bractwo-piractwo. Przygoda matematyczna” Natalii Usenko z ilustracjami Elżbiety Kidackiej – opowieść o przygodach na matematycznych morzach

2.  „Przekroje: owoce i warzywa” Agnieszki Sowińskiej – książka obrazkowa o tym co pod skórką... 



ad 1


tę książeczkę wybrałam dla J. bardziej ze względu na matematykę, niż na (leżące daleko poza głównym nurtem jego zainteresowań) przygody piratów
okazało się, że nieźle trafiłam :)

dla mnie sam pomysł na fabułę jest ciekawy - cóż, kto by nie chciał ot tak, zrezygnować z pracy, szkoły, obowiązków i z całą rodziną ruszyć na pełne morze, zdobywać skarby, odwiedzać kolejne wyspy? ehhh...
fajnie poczytać o zwariowanej rodzince, która wciela ten szalony plan w życie i prując fale "bydlęcym" żaglowcem przeżywa coraz to nowe perypetie


do tego autorka próbuje zaciekawić treścią i formą różnicując fragmenty na zapiski z dziadkowego pamiętnika (te czyta mi się najprzyjemniej), bajeczki matematyczne, listy (przesyłane oczywiście w butelce), czy wierszyki ala marynarskie przyśpiewki


ilustracje Elżbiety Kidackiej, które może nie wszystkich z miejsca chwytają za serce (już kiedyś wspominałam przy okazji innej książeczki), pasują do nich doskonale


mimo tej całej otoczki nie daje się jednak zapomnieć, że to cyferki, matematyczne zadania, labirynty, wyszukiwanki i uzupełnianki stanowią sedno każdej z opisanych przygód - miejscami brakuje mi wręcz jakiejś literackiej "lekkości" i spójności tekstu (czy ktoś wie, kiedy właściwie odłączyli się rodzice?)
same zadania są z kolei dość powtarzalne i w sumie mało skomplikowane
niemniej
J. z chęcią liczy kraby, odszukuje fale i muszelki, dodaje, odejmuje...

myślę więc, że to niezła książeczka dla najmłodszych fanów matematyki, albo nieco starszych przedszkolaków/najmłodszych uczniów, którzy dopiero ją poznają - może im się "królowa nauk" dobrze skojarzy :) 


ad 2


publikacja o minerałach i roślinnych metabolitach wtórnych dal dzieci? czego to ludzie nie wymyślą... 
ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że jeśli się je odpowiednio przedstawi mogą skutecznie przyciągnąć uwagę nawet zafascynowanego raczej motoryzacją niż zdrowym żywieniem czterolatka

obawiałam się, że temat może być za skomplikowany - kto by zapamiętał tych kilkunastu różnych pod względem właściwości i "charakteru" bohaterów wymienionych na pierwszych stronach? niespodzianka - Janek bez większego trudu! 
antropomorfizowane substancje "mieszkające" w owocach i warzywach dały się łatwo rozróżnić, a nawet polubić :)


Janek z ciekawością wyszukuje poszczególne związki na kolejnych ilustracjach, podgląda, co robią witaminy, białka, pektyny...



ujęcie tematu jest niewątpliwie wyjątkowe, duże, barwne ilustracje przyciągają uwagę, a przy okazji maluch uczy się czegoś nowego

do tego na brawa zasługują wesoły wierszyk Agnieszki Frączek na początku i - odpowiednio mniej entuzjastyczne - skomplikowany labirynt oraz przypomnienie o pięciu dziennych porcjach zieleniny na końcu książki 

czy jednak będziemy do "Przekrojów" często wracać? nie wiem
babci - żywo zainteresowanej edukacją przyrodniczą i mi - "zawodowo" związanej z promocją zdrowia fanką farmakognozji czegoś w niej jednak brakuje - może nieco pełniejszej informacji (choćby w postaci wierszyka) na poszczególnych stronach? artystyczne ilustracje mogą zaciekawić, ale przydało by się chyba większe urozmaicenie - jakieś zagadki, opowieści o poszczególnych roślinach, może przepisy na ich wykorzystanie...


no i dlaczego te związki (wytwarzane w końcu w owocu, albo pobierane z wodą przez wewnętrzny system naczyń) spacerują po liściach i gałązkach?!
pektynom przechodzącym po chybotliwym mostku z brzoskwini do gruszki mówię stanowcze: nie!



a Wam - która książeczka podoba się bardziej?

10 komentarzy:

  1. Matematyczna, teraz mamy szał liczenia, a i piratami nie pogardzimy :) Gdzie Ty znajdujesz takie dziwne pozycje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na liście nowości wydawniczych NK :)
      nie są aż takie dziwne - raczej powiedziałabym, ze zgodne z nowoczesnymi trendami...

      Usuń
  2. Bractwo-piractwo bardzo mi się spodobało i chyba sobie nawet kupię korzystając z różnorakich promocji na dzień książki. :D Przekroje mogłyby być lepsze, gdyby bardziej zadbano w nich o realizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas z kolei "na liście" Twoje matematyczne odkrycie dla nieco starszych małolatów - to

      Usuń
  3. Matematyka myślę że spodobałaby się Dusi... Gorzej z piratami ;-)
    Druga książka też wydaje się fajna ale rzeczywiście coś bym więcej dodała. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamy obie i czekają sobie grzecznie na recenzję. Pierwsze wrażenie sprawiają bardzo pozytywne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obie wyglądają bardzo ciekawe :) U nas wczoraj dotarło nowe zamówienie teraz czytamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, że obie książki są ciekawe, oryginalnie pomyślane i mają spory potencjał edukacyjny
      kilka wspomnianych "braków" to moje całkowicie subiektywne pierwsze wrażenie - Jankowi zupełnie nic w ich lekturze/przeglądaniu nie przeszkadza :)

      Usuń
  6. Nas bardziej zaciekawiła ta pierwsza ze względu bardziej na piratów, niż na matematykę :)

    OdpowiedzUsuń