jak bardzo były w tym roku pozainternetowe, świadczy fakt, że wpis matematyczno-okołoświąteczny przeczekał je w kąciku wersji roboczych :)
z małym opóźnieniem życzymy, by wspomnienie tego (oby i u Was) radosnego czasu i ciepło rodzinnej atmosfery długo przywoływało na twarze uśmiechy i dodawało sił przez kolejny rok,
a w ramach akcji "matematyka na święta" proponujemy tym razem*:
haft matematyczny
mniej lub bardziej symetryczny, ściśle związany z pojęciem kąta wewnętrznego- u nas zmaterializował się w postaci bombek na kartki z życzeniami
posłużył ćwiczeniu sprawności motorycznej i analizie geometrycznej ante- i post factum
teoretyzować można równie dobrze na papierze:
porównując wpływ "skoku" między dziurkami, czyli odległości miedzy nimi oraz wybranej długości cięciwy pomiędzy łączonymi punktami na efekt końcowy - przy okazji poznajemy nowe pojęcia!
najbardziej efektowne wzory otrzymałam wszakże przeplatając nitkę zupełnie bezmyślnie według schematu ;)
przestrzenne dzwonki i domki
ilustrują, jak płaski projekt staje się trójwymiarową konstrukcją
dzwoneczki powstały na szydełku przez odpowiednie dodawanie oczek i słupków, czyli dla J. bardziej magicznie, niż matematycznie [ale w sumie według kodu ;)],
za to domek dla światełek, czyli bryłę, na podstawie koślawego szkicu mamy stworzył samodzielnie Janek, pamiętając o odmierzaniu odpowiednich (równych) wymiarów ścian i podłogi, dobierając "stromość" daszku (uwaga na minimalną dopuszczalna wysokość trójkąta!) i rozmieszczając zakładki na klejenie
zauważył tez, że identyczna bryła może powstać z innego projektu (jest pewna dowolność w łączeniu boków)
może w przyszłym roku powstaną kolejne ;)
piękny efekt, który może i Was zainspiruje można zobaczyć na blogu Mamarak <<KLIK>>
filet choinkowy
filety są w okolicy Wigilii jak najbardziej na czasie, prawda?
tym razem nie chodzi jednak o te jadalne
w internecie znalazłam sporo wzorów choinkowych zawieszek wykonywanych ta techniką na szydełku
wytłumaczyłam J. jak się "koduje" podobne wzory i stworzył dla mnie kilka
na efekty trzeba będzie, niestety, poczekać do przyszłego roku...
najciekawsze okazało się zadanie (faktycznie) kulinarne :)
w związku z nadmiarem jogurtów naturalnych, które J. przynosi ze szkoły (czasem dodatkowo korzystając z bardziej wybiórczych apetytów kolegów i koleżanek) poza "przerabianiem" ich na koktajle bananowe [w stosunku 2:1 lub 3:1 nota bene ;)] zaadaptowaliśmy (matematycznie) na nasze potrzeby nowy przepis:
"proporcjonalne" ciasto jogurtowe
przygotowujemy:
jajka – 3 szt
jogurt naturalny (w kubeczku) – ok. 180 g (u nas 150 g)
kubeczka po jogurcie używamy do odmierzania kolejnych składników
cukier – 1 kubeczek *
olej - 1 kubeczek
olej - 1 kubeczek
cukier wanilinowy – 1 *
proszek do pieczenia – 1,5 łyżeczki
mąka – 3 kubeczki
mieszamy składniki mokre i cukier, stopniowo przesiewamy mąkę z proszkiem, mieszamy (nie miksujemy), pieczemy 35 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni w podłużnej formie
posypujemy cukrem pudrem, orzechami, kandyzowaną skórką pomarańczową**
* zaadaptowaliśmy przepis z Ostra na słodko, modyfikując ilość cukru
** zrobiłam wg podpowiedzi z Moje wypieki
przygotowując owo "kubeczkowe" ciasto, w przeciwieństwie do innych przepisów, gdzie zwiększając/zmniejszając ilości składników trzeba się bardziej nagłowić, nie musimy wiele liczyć - można ewentualnie uwzględnić wielkość jajek, ale pozostałe składniki "skalują się" same, w zależności od opakowania użytego jogurtu
niemniej to dobry pretekst, żeby przypomnieć pojęcie proporcji i wyjaśnić, dlaczego ilość poszczególnych składników np. oleju i mąki nie zmieni się o tyle samo (chociaż w pewnym sensie tak samo) jeśli użyjemy innego kubeczka
c.d. (czyli cz.b) n.
więcej bożonarodzeniowych pomysłów z matematyką w tle znajdziecie, jak co roku, na blogu Bajdocja:
* nasze okołoświąteczne wpisy matematyczne z poprzednich lat - TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz