dzięki jego bezsenności, talentowi i pasji mam przed sobą kolejną doskonałą książkę przyrodniczą:
O RETY! PRZYRODA
na Jankowej półce od jakiegoś czasu poczesne miejsce zajmują "Saga o ryjówce", "NIEumarły las" i przygody Pompika, planszówka z tym ostatnim pomaga znajomym dzieciom ćwiczyć pamięć, oboje uwielbiamy "Wilka Ambarasa"...**
bohaterowie wyżej wymienionych i sposób patrzenia ich twórcy na naturę z miejsca kradną serca i otwierają oczy, jednak nawet bez tak podatnego na urok książek dr Samojlika gruntu "O rety! Przyroda" jest w stanie całkiem samodzielnie zawrócić w głowie!***
przyciąga formatem, mnogością barw, oczarowuje urodą, bogatym wnętrzem, pomysłowością wykonania i jedyna w swoim rodzaju "radosną" kreską
co w sobie kryje?
42 zajmujące po dwie strony plansze, przedstawiające świat roślin i zwierząt klimatu umiarkowanego (myślę, że możemy spokojnie przyjąć, że Polski) zmieniający się w ciągu roku
ukazują one jak różnią się miedzy sobą poszczególne pory roku (tu: 6 - z uwzględnieniem przedwiośnia i dwóch etapów lata) i jakie wyzwania dla przyrody niesie każda z nich w zależności od biotopu
możemy na nich zatem podejrzeć na przykład płazy, tokujące ptactwo i kwitnące wierzby nad rzeką i jeziorem wczesną wiosną, a w pełni lata, w tej samej/podobnej lokalizacji spotkać zapracowane bobry, owady, skorupiaki i grzybienie w rozkwicie
albo na podobnej zasadzie obserwować zmiany w lesie liściastym, borze, na bagnach, w górach, na polach...
a innym razem, "przespacerować się" po różnych siedliskach w ciągu jednej, wybranej pory roku
warto też rzucić okiem na centrum miasta - choć nie jest to miejsce odruchowo kojarzące się z przyrodą, na szczęście zwykle także pozwala obserwować ciągłe zmiany w magicznym cyklu życia
każdą stronę, choć na pierwszy rzut oka to przede wszystkim kolorowy obrazek, przepełniają informacje
co krok odkrywamy (i dotyczy to zarówno najmłodszych, jak całkiem dorosłych czytelników!) coś nowego
w narożniku z podstawową charakterystyką określonej pory w danej krainie i dymko-ramkach służących profesjonalnej prezentacji ciekawostek na temat poszczególnych, wyraźnie z nią połączonych gatunków kryje się solidna porcja wiedzy!
typowo komiksowe dymki, za pomocą których w pyszczki, paszcze i dzioby bohaterów wkładane są dodatkowe kwestie to "bonusowy" element, który bawi, ale i pomaga utrwalić te wiadomości
słowem, w przyrodniczym księgozbiorze przybyła nam właśnie pozycja piękna, wartościowa, zabawna i kształcąca
a w dodatku - nie jedyna!
tak, do tego samego koszyka trafiła chwilę później
O RETY! PRZYRODA ŚWIATA
tym razem - 79 stron, 37 plansz-rozkładówek z orientacyjnym podziałem na 8 części świata
prócz tradycyjnego spisu treści - "mapa" z trasą wyprawy pozwalająca zorientować się dokąd autor planuje nas zabrać i jakie rejony będzie przybliżał
startując (jakżeby inaczej!) z Puszczy Białowieskiej wędrujemy poprzez góry i doliny, tropikalne wyspy i (nigdy jałowe) pustynie, różnorodne strefy klimatyczne, parki narodowe i rezerwaty, poznając niesamowitą mnogość gatunków roślin i zwierząt
zwiedzamy świat - a konkretnie jego bardziej "zieloną" stronę, tereny dzikie, często bezludne, pozamiejskie - w bardzo różnym towarzystwie: góropatw - ambasadorek biegania dla przyjemności, ironicznie (i/lub zaraźliwie) ziewających hipopotamów, "rzadkich, pięknych i skromnych" lemurów, jaków z kłopotliwą grzywką...
łączy je jedno - wszystkie mają sympatyczne miny i "samojlikowe" poczucie humoru :)
prócz fauny, za pomocą mniej lub bardziej błyskotliwych dialogów dbającej, by być jak najlepiej kojarzoną, w pamięć zapadają charakterystyczne cechy krajobrazów i okazy flory, opisane (co się chwali!) jak na naukowca przystało - pełną nazwą gatunkową
narożne "wstępniaki" i "ramko-dymki" pozostały takie jak w części pierwszej - doskonale zwięzłe i informatywne
w obu tomach znalazłam to, czego oczekuję od książek rekreacyjno-edukacyjnych: relaksującą formę intelektualnej rozrywki oraz sporą dawkę wiarygodnych informacji i rzetelnej wiedzy, podanej w niebanalny sposób, przyswajanej mimochodem i z niekłamaną przyjemnością
nie da się "O rety!..." porównać z żadnym podręcznikiem, bez wątpienia jednak uczy
nawet jeśli (siłą rzeczy) prezentuje tylko wybrane miejsca i wybiórcze informacje, nawet jeśli po lekturze (jednorazowej, czy, co bardziej prawdopodobne, wielokrotnie powtarzanej) nie uczyni z nikogo eksperta w dziedzinie zoologii i botaniki, nawet jeśli nigdy nie zapamiętamy większości nazw, którymi szafuje autor, nawet, jeśli dla najmłodszych sprowadzi się do kolorowego komiksu - warto po nią sięgać!
doskonale ukazuje bowiem piękno i różnorodność natury, którą to młode pokolenie (w nim nadzieja!) szczególnie powinno docenić i szanować, jako tak łatwą do utracenia wartość...
nie są to li tylko książeczki obrazkowe czy zabawne komiksy, a zdecydowanie coś więcej
stanowią jakość same w sobie - kwintesencję "nauki przez zabawę"
według mnie to po prostu dobre książki do czytania i przeglądania dla wszystkich ciekawych świata miłośników natury ****
* cytat pochodzi z notki o autorze zamieszczonej w "O rety! Przyroda"
** o niektórych z nich możecie przeczytać u nas tu: >>KLIK<<, a własną wersję opowieści o Ambarasie pobrać (bezpłatnie i całkowicie legalnie) ze strony WWF: >>KLIK<<
*** mi zdecydowanie zawróciła, dlatego powyższa opinia jest całkowicie subiektywna i, cóż, bezkrytyczna :)
**** w tym także uczniów - zarówno na początku edukacji, jako materiał zapoznawczy, jak i tych starszych - dla utrwalenia wiedzy, dlatego w pełni zasługują wg mnie na miejsce w zbiorze pomocy pozaszkolnych w ramach projektu "Poszkol(ne), czyli blogowa wyprawka 2018, do którego dołączam je w dziale Biologia/Przyroda:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz