Piaskowy Wilk jest idealny
stary - tak stary jak świat, lecz młodzieńczo zwinny i skory do zabawy,
wolny i niezależny, ale otwarty na cudze kłopoty, pełen empatii
wolny i niezależny, ale otwarty na cudze kłopoty, pełen empatii
przychodzi zawsze, kiedy jest potrzebny i potrafi odpowiedzieć na każde pytanie!
gdybym kiedyś miała wymyślonego przyjaciela, chciałabym, żeby był taki jak on
a jeśli zdarzy mi się napisać książkę dla dzieci - żeby była taka jak ta
"Piaskowy Wilk..." to zbiór pięknych w swej prostocie opowieści o problemach "beztroskiego" dzieciństwa, poszukiwaniu odpowiedzi, prawdy i zrozumienia niewytłumaczalnego
autorka wspaniale bawi się słowem i maluje obraz kochającej rodziny - ciekawej świata Karusi i jej nieco zbyt zajętych rodziców - oraz pewnej spokojnej nadmorskiej plaży,
ubarwiając go szczyptą magii
ubarwiając go szczyptą magii
opowiadania wyciszają, skłaniają do przemyśleń, dają punkt wyjścia do rozmowy na różne, czasem trudne, tematy (na przykład "gdzie byłem, kiedy mnie nie było")
i są pełne tego, co jako wielbicielka fantastyki lubię najbardziej - prawdziwych wymysłów!
Asa Lind jest w moim odczuciu godną następczynią znanej wszystkim szwedzkiej autorki o tych samych inicjałach
"Piaskowy Wilk" jest więc naszą pierwszą lekturą jej autorstwa, ale na pewno nie ostatnią
mamy wydanie 3 w 1 - 45 opowiadań - sama pochłonęłam całość w dwa wieczory, a teraz powolutku czytam z Jankiem i ponownie poddaję się urokowi tych opowieści
jesteśmy w połowie pierwszej części
J. zapytany, czy mu się podoba, odpowiedział:
mamo, ta książka mi się nie spodobała, ona mnie ZACIEKAWIŁA!
według mnie to nawet lepiej :)
to już ostatni wpis w ramach trzeciej serii projektu
ale pierwszy ze styczniowego cyklu
zapraszam do wspólnego czytania przy choince! >> klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz