po małej przerwie Janek znów zainteresował się drewnianą układanką z pojazdami (tą) - czasem sobie sam rozłoży, złoży, "zagra" fanfarę ("tada!")...
ale i tak króluje układanie... wszystkiego W POCIĄG (ewentualnie kolejkę) :)
no dobrze - ostatnio zdarzył się też słoń (chociaż dopóki J. nie zażądał miejsca na dołożenie nóg to nie byłam taka pewna...)
oraz jezioro z najbliższą okolicą ("tu jezioro, rzeczka, plaża, trawa, trawa, trawa")
a od czasu do czasu można też Janka namówić na układanie zgodnie ze schematem (i to coraz trudniejszych wzorów!)
= z tą układankową monotematycznością zdecydowanie przesadziłam - nudno nie jest!
Podobają mi się takie klocki, jeszcze nie mamy, ale kiedyś w końcu poszukam i zamówię :)
OdpowiedzUsuńo naszych pisałam tu - http://mamajanka.blogspot.com/2013/03/mozaika.html
Usuń