dzięki pierwszemu wiosennemu rajdowi "Powitanie wiosny" - dobry pretekst nie jest zły - udało się przekonać tatęjanka do wyciągnięcia mojego roweru z czeluści piwnicy i doprowadzenia go do stanu używalności
pogoda w niedziele była nie najgorsza, zapał wielki, więc o 10 wyruszyliśmy z Jankiem w towarzystwie 200 innych rowerzystów w pierwszą w tym roku podróż rowerową :)
o - inne rowery maja dzwonki - mamo, dlaczego nie masz dzwonka? (i się wydało, muszę kupić...) |
nie chcąc dawać taciejanka powodów do awantury (gdzie na pierwszy raz ponad 20 km z dzieckiem, w tłumie - niebezpiecznie, nie dasz rady, zaziębisz, przewrócisz itd.) odłączyliśmy się od stawki po kilku kilometrach i pojechaliśmy na plażę miejską
chciałbym popluskać! |
i tak
sezon rowerowy 2013 uważam za rozpoczęty!
mała rzecz a cieszy - tak się wiosennie od razu na duszy (i ciele owianym szybszym podmuchem powietrza) zrobiło :)
a Janek w foteliku i kasku nadal zadowolony = jeszcze sobie w tym roku pojeździmy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz