już wcześniej miałam ochotę (oj, miałam - w grudniu miały być min. melorecytacje znanych wierszyków...), ale nie wyszło - super, że tym razem się udało!
przede wszystkim koncert był rzeczywiście przeznaczony dla maluchów - nikt się nie oburzał, że dzieci tańczą na scenie, dokazują...
Jan - zachwycony! |
Janek zadowolony szalał na scenie, tańcował z dziećmi, zagadywał do Pani prowadzącej, bił brawo
z
kolei Justynka - prezentująca w czasie koncertu postawę rozważnej
melomanki (do tego stopnia, że nawet czasem nie byłam pewna, czy się nie
boi!) tak się zmartwiła, że to już koniec, że się przy wyjściu
rozpłakała...
czyli dzieciom też się podobało!
po koncercie krótka chwila na bliższe poznanie instrumentów |
jedyne minusy to fakt, że było dość tłoczno na matach przeznaczonych do siedzenia i tańca dla dzieci (mamy starszaków mogłyby sobie siąść na krzesłach na widowni) i krótko...
ale na pewno kiedyś to powtórzymy!
szkoda, że na miejscu nie ma takich atrakcji dla maluchów...
// zdjęcia autorstwa taty Janka - dziękujemy:) //
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz