po epidemii zdrobnień przyszło świadome przeinaczanie słów - ku własnej niesamowitej radości
najczęściej podmieniona jest jedna litera, lub kilka na jedną tę samą,
np. parazol, gararera
zabawa jest prosta - Janek wykrzykuje nowe słowa i chichocze radośnie:
przesło!
migogalówka!
kupenka!
bama!
chi chi chi :)
świetną rozrywką jest też wesołe powtarzanie-przedrzeźnianie:
np. J. mówi:
"Justynka powiedziała "do siemci"! DO SIEMCI! Janek powiedział: do siemci! Mamusiu! DO SIEMCI!!!"
nie pozostaje mi nic innego jak tylko notować, a w końcu chyba kupię dyktafon, bo synuś szczebiocze naprawdę wzruszająco :)
a niestety już niedługo pewnie będzie mówił "normalnie"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz