no i przegapiłam moment...
nagle zorientowałam się, że nie zanotowałam sobie kiedy postawił pierwsze kroki :(
chyba od mniej więcej tygodnia wstaje przy rogówce i przesuwa się podtrzymując rękoma, chętnie idzie przy mnie trzymany za rączki
przy keybordzie sobie chodzi od C do C'
oj, wyrodna matka - cały zeszyt zapisków i ani słowa o jednej z najważniejszych chwil dzieciństwa
teraz się muszę pilnować, żeby pierwszego samodzielnego kroku bez trzymanki nie przegapić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz